
Borelioza – objawy, leczenie, jak można się zakazić
Borelioza, zwana też chorobą z Lyme lub krętkowicą kleszczową, to choroba zakaźna wywoływana przez bakterie z grupy krętków, Borrelia burgdoreri (od nazwiska naukowca, Willy’ego Burgdorfera, który odkrył, że boreliozę wywołują drobnoustroje z jelit kleszczy – odkrycie to miało miejsce niedawno, w 1982 roku). Borelioza jest tak zwaną chorobą wieloukładową.
Borelioza – jak można się zakazić?
Boreliozą można się zakazić wskutek ukąszenia przez zakażonego kleszcza. Kleszcz wczepia się w skórę człowieka i po wstrzyknięciu substancji znieczulającej ssie krew. Przy okazji do organizmu przedostaje się jego ślina lub inne płyny ustrojowe, w których bytują krętki. Najczęściej do zakażenia boreliozą dochodzi przy długotrwałym żerowaniu kleszcza na człowieku, gdy znajduje się on na skórze 24-48 godzin. Im szybciej zostanie wyciągnięty, tym mniejsza szansa na zakażenie boreliozą. Nie jest to jednak stuprocentowa reguła, gdyż nawet krótko żerujący kleszcz nieumiejętnie wyciągany – zgnieciony – może zwrócić wyssany pokarm, a w nim mogą już być krętki.
Objawy boreliozy
Najbardziej rzucającym się w oczy objawem zakażenia boreliozą jest tak zwany rumień. Powstaje najczęściej wokół miejsca ukąszenia (ale są wyjątki, u dzieci pojawia się często na głowie lub szyi): w środku jest czerwony punkcik, potem zazwyczaj widać biały okrąg otoczony wyraźnym zaczerwienieniem, od różu po fiolet. Rumień pojawia się od 3 do 30 dni po ukąszeniu, widać go do czterech tygodni, a potem samoistnie znika. Czasem trudno go odróżnić od zaczerwienienia po ukąszeniu komara czy meszki, ale w przeciwieństwie do tamtych rumień pojawia się nie bezpośrednio po ukąszeniu, utrzymuje się także o wiele dłużej. Rumień może „przemieszczać się” po skórze (stąd często mówi się o nim jako o rumieniu wędrującym), może mieć nieregularne kształty, różne formy zaczerwieniania, w jego środku może pojawić się wybroczyna. Może swędzieć lub lekko piec, a dotknięta w tym miejscu skóra wydaje się ciepła. Rumieniowi często towarzyszą objawy kojarzone z grypą czy przeziębieniem – bóle mięśni, podwyższona temperatura, zmęczenie. Co ważne jednak, przy zakażeniu boreliozą nie zawsze musi pojawić się rumień, tak naprawdę pojawia się w mniej więcej 50% przypadków – czasem występują tylko objawy grypopodobne, a czasem wręcz nie ma żadnych. Innym objawem, częstym u dzieci, jest maleńki czerwony, bezbolesny guzek, tak zwany chłoniak limfocytowy, ten z kolei pojawia się do 2 miesięcy po ukąszeniu i jest sygnałem zakażenia boreliozą limfocytową. Chłoniak taki nie leczony może utrzymywać się przez kilka lat, a także prowadzić do innych zmian skórnych.

Borelioza – przebieg
Po pierwszych objawach choroba może przejść w fazę wczesną rozsianą, utajoną, w czasie której jedynym objawem może być na przykład nadmierne osłabienie, zmęczenie. Problemem jest nieleczona borelioza, o co łatwo – według statystyk być może nawet co drugi ukąszony przez kleszcza nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma boreliozę (nie zauważył kleszcza, nie miał rumienia, zbagatelizował sprawę itp.). Krętki nie poddane leczeniu dość szybko rozprzestrzeniają się po organizmie. W ukryciu mogą żyć kilka miesięcy, ale równie dobrze mogą się pojawić objawy po latach, i to nawet wielu! I to w różnych narządach. Utrudnia to wdrożenie leczenia na boreliozę, ponieważ objawy często mogą być mylone z objawami innych chorób.
Do kilku miesięcy po zakażeniu rozwija się boreliozowe zapalenie serca, dotykające najczęściej młodych mężczyzn. Zmiany w mięśniu sercowym początkowo objawiają się kołataniem serca i osłabieniem. W miarę upływu czasu zaczynają występować omdlenia, rozwija się zapalenie mięśnia sercowego, osierdzia, niewydolność mięśnia sercowego lub też przewlekła zastoinowa kardiomiopatia.
Podstępnie rozwija się boreliozowe zapalenie stawów. Pojawia się raczej w dużych stawach, np. kolanowych, czasami ramienno-barkowych, łokciowych, nadgarstkowych, biodrowych lub skokowych. Stawy te zaczynają boleć. Bólom towarzyszy opuchlizna i zaczerwienienie w obrębie stawu, a także ograniczenie ich ruchomości.
Stosunkowo najczęstszym powikłaniem po boreliozie jest neuroborelioza. W zależności od tego, kiedy się ujawni, ma inne objawy neurologiczne. We wczesnych fazach charakterystyczne są porażenia mięśni czaszkowych, przede wszystkim mięśnia twarzowego. Porażeniu mogą ulec nerwy obwodowe, może wystąpić zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenia mózgu i rdzenia kręgowego, a nawet udaru. W tym czasie chory cierpi na bóle głowy, problemy z równowagą, może mieć zaburzone widzenie i być ogólnie osłabiony oraz rozdrażniony. Kiedy choroba ujawni się później, pozostając długo w ukryciu, objawy są inne: to głównie zaburzenia czucia, mrowienia, drętwienia, odczuwanie przebiegających „prądów” na skórze lub ciele, bóle korzonków. Z czasem rozwinąć mogą się niedowłady kończyn.
Najpóźniej, po kilku a nawet kilkunastu latach od zakażenia boreliozą, może pojawić się tak zwane przewlekłe zanikowe zapalenie skóry. To czerwone lub sinawe zmiany skórne – pojawiają się na kończynach, tułowiu, twarzy – wyglądające jak wysypka lub siniaki. Mogą stopniowo pokryć całe ciało, a towarzyszy im ból kończyn i zaburzenia w odczuwaniu bodźców. Wciąż nieleczone prowadzą do rozwoju różnego typu owrzodzeń, stwardnień skóry.
Borelioza – leczenie
Wiele osób pyta, czy leczenie boreliozy zacząć od razu po ukąszeniu kleszcza. Trzeba pamiętać o tym, że nie każdy kleszcz jest zakażony – średnia dla Polski to mniej więcej 10-20%, choć wiele zależy od regionu, w niektórych zakażonych boreliozą jest do 30-40% tych pajęczaków. Po drugie nawet jeśli ukąsi nas zakażony kleszcz, nie musi dojść do zakażenia boreliozą. Krętki mogą nie mieć okazji wniknąć do ciała żywiciela lub też nasz organizm sam je zwalczy. Mniej więcej co czwarty badany ma przeciwciała przeciw Borreli, a więc miał styczność z krętkami, ale nigdy na boreliozę nie zachorował, jego system immunologiczny pokonał samodzielnie bakterie. W takiej sytuacji do lekarza należy pójść jeśli wystąpią niepokojące wskazujące na boreliozę objawy – rumień wędrujący, gorączka, złe samopoczucie, zaburzenia czucia itp. – jeśli pokąsało nas wiele kleszczy, jest to też wskazane w przypadku dzieci. Lekarz może zlecić test na boreliozę, ale testy takie można też kupić w aptece (cena testu na boreliozę to przeciętnie kilkadziesiąt złotych) i wykonać samodzielnie, pamiętając jednak o tym, że nie dadzą nam stuprocentowej odpowiedzi czy mamy boreliozę – na pewno wskazanie, że ją mamy, jest dzwonkiem alarmowym wzywającym do dalszych badań. Trafniejsze diagnozy daje użycie testu jednej klasy, badającego przeciwciała IgG i IgM, a potem drugiego, WB, tak zwanego potwierdzającego; wykonuje się go także w przypadku wątpliwego wyniku testu pierwszego (to już cena średnio 200-300 złotych). Można badać też wyciągniętego kleszcza, choć w tym przypadku znalezienie w nim krętków nie jest podstawą do stwierdzenia boreliozy, a raczej podpowiedzią, wskazówką dla lekarza.
Borelioza zdiagnozowana odpowiednio wcześnie jest w ogromnej większości przypadków uleczalna. Stosuje się w tym przypadku antybiotykoterapię, trwającą, w zależności od momentu postawienia diagnozy, od 2 tygodni (w przypadku oczywistych cech boreliozy, typu rumień) do nawet miesiąca i dłużej (borelioza wykryta później, ale w momencie, gdy krętki nie opanowały innych narządów). Prawidłowo przeprowadzone leczenie daje duże nadzieje pokonania choroby, choć lekarz nie jest w stanie z całą pewnością orzec, że terapia się powiodła – przy badaniach należy pamiętać, że nawet po wyleczeniu IgG może wskazywać przez kolejne 2-3 lata na obecność krętków Borrelia… Terapii pod żadnym pozorem nie można przerywać, gdyż może dojść do dalszego rozwoju boreliozy i nieodwracalnych zmian w organizmie.
Przewlekła borelioza łączy się przede wszystkim z prawidłową i precyzyjną diagnostyką. Najważniejszą z faz leczenie jest antybiotykoterapia stosowana do 6 tygodni, połączona z podawaniem leków na konkretne dolegliwości, czasem z leczeniem wspomagającym, a nawet rehabilitacją. 1% chorych cierpi na nieuleczalną formę choroby przewlekłej powikłanej.
Póki co nie istnieje szczepionka na boreliozę. Niestety, jeśli mamy nawet w organizmie przeciwciała przeciw krętkom, nie chroni nas to przed kolejnym zachorowaniem na boreliozę.