Aleksander Szypulski - Kraków

Jeszcze tego samego dnia zaczęła z powrotem rosnąć mi temperatura, która hamowana była zapewne jedynie przez steryd, którego tamtego dnia nie przyjęłam. Już kilka godzin po 1 dawce antybiotyku (którego na szczęście miałam zapas ale nie chciałam brać we własnym zakresie, gdyż decyzja o jego podaniu nie leży w moich kompetencjach) poczułam się lepiej. Niestety nie dostała mi udzieloną żadna, nie mówiąc juz nawet o profesjonalnej pomocy, więc decyzje o podaniu musiałam podjąć sama. Na prośbę o pisemną odmowę wykonania badań odpowiedział, ze oczywiście wystawi ale poczekam na nią kilka godzin gdyż ma innych pacjentów (pusta izba przyjęć). Regularnie odprowadzam składki na ZUS i nie rozumiem jak lekarze traktują swoich klientów, którzy za opiekę zdrowotną po prostu co miesiąc płacą.

Lekarz pozbawiony empatii, nie fatygujący się nawet zbadać ani wysłuchać pacjentki. Przyjechałam do szpitala z powikłaniami grupowymi, mam tendencje do zapaleń płuc. Po wysokim poziomie CRP w teście domowym chciałam uzyskać pomoc więc udałam się do placówki, która widnieje w wykazie jako pomoc świąteczna i nocna (Szpital Św. Rafała w Krakowie). Poprosiłam o zlecenie RTG płuc, ponieważ tylko w ten sposób można było w poprzednim przypadku stwierdzić u mnie powikłania. Kiedy 10 lat temu zachorowałam na grypę trzech lekarzy bagatelizowało moje objawy twierdząc, że osłuchowo „jest czysto”. Rtg potwierdziło obustronne zapalenie płuc. Moje obawy były zasadne. Lekarz rezydent Szypulski nie zlecił ani wykonania badania CRP, ani RTG, ani nie przepisał antybiotyku. W 1 dzień Świat Bożego Narodzenia nakazał mi czekać na pierwszy dzień roboczy i załatwianie wszystkiego we własnym zakresie, ponieważ nie wykonuje badań „na życzenie”.