Anna Maria Mazur - Siedlce

Zgadzam się ze wszystkimi opiniami. Nie polecam tej pani doktor. Bardzo nie przyjemna i pozwala sobie na komentarze dotyczące wyglądu dziecka.

Bardzo nieprzyjemna Pani doktor, bez podejścia do dzieci. Wydaje chłodne polecenia, niecierpliwi się, nietaktownie komentuje. Mało wnikliwa i lekceważąca. Nigdy więcej.

Mieliśmy wątpliwa przyjemność być u tej pani na wizycie neurologicznej. Pochopnie stwierdziła padaczkę i przekazała nam to w taki sposób, że tylko do trumny się kłaść, córka jest bardzo wrażliwa a wiadomość została jej przez panią doktor tak przekazana, jakby to już był wyrok i miałyby się zacząć z nią straszne rzeczy, przepisała nam nawet leki, ale dzięki konsultacjom u innego lekarza który wykluczył padaczkę na podstawie dokładnego wywiadu i powtórzonych badań ( na co pani Mazur nie bardzo miała chęć, choć mówiłam że EEG córka miała zrobione kiedy prawdopodobnie miała covid lub była tuż po) na szczęście nie zrealizowaliśmy recepty i wymyśliliśmy na doktor konsultacje z innym lekarzem. Na ostatniej wizycie łaskawie stwierdziła że faktycznie to nie padaczka że córka jest zdrowa no ale Eeg nie jest idealne i to nasza wina że poszliśmy chorzy( choć covid był bezobjawowy wtedy i córce zaczynał się katar) i za mało jej udzieliliśmy odpowiedzi na jej pytania w wywiadzie, a prawda jest taka że bardzo mało pytała więcej mówiliśmy my, a na koniec w opisie wizyty znalazł się opis niezgodny z tym co przekazaliśmy pani doktor. Wygląda na to, że już na samym początku postawiła sobie diagnozę i do niej dostosowała opis i od razu na kolejnej wizycie przepisała leki choć z córką nie działo się nic złego prócz jednej epizodycznej sytuacji , która nas skierowała do neurologa. Pół roku żyliśmy w permanentnym stresie że nasze dziecko ma przewlekła nieuleczalna chorobę, że będzie tylko gorzej, że zmieni się wszystko w naszym życiu, bo córka jest tancerka, aktywnie ćwiczy sporty a padaczka to wszystko przekreśla. Ta sprawa nadaje się do sądu lekarskiego, a już napewno do rzecznika praw pacjenta.

Nie spotkałem jeszcze tak nieprzyjemnego, wrednego i opryskiwego lekarze. Szczerze odradzam

Nie polecam . Jeszcze nie trafiłam na Panią doktor dla dzieci z takim fatalnym podejściem .... Bardzo niemiła , opryskliwa , do dziecka mówi tonem z pretensjami. Szkoda czasu i pieniędzy .

Weterynarz do kotów ma lepsze podejście niż pani doktor do pacjenta. Zdecydowanie nie polecam

Nie polecam bardzo opryskliwa

Nie polecam tej lekarki, zero podejścia do małego pacjenta, opryskliwa.

Bardzo nieprzyjemna doktor.Z wielką łaską przyjmuje pacjentów innych lekarzy . Rodzica traktuje z góry, pozwala sobie na wycieczki osobiste, krzyczy i nie potrafi rozmawiać . Nie zadaje pytań o stan zdrowia pacjenta liczy chyba, że pacjent przyjdzie i powie " dzień dobry, jest mi to i to, jestem chora na to i na to".Odnosi się wrażenie, że pacjent na wizycie wręcz zakłóca spokój pani doktor, najlepiej gdyby w ogóle jej nie niepokoił i nie wchodził do gabinetu. Forma pytań jest bardzo dziwna z ewidentnym sarkazmem.Prowadzi zbędne dyskusje zamiast badać pacjenta.Medycynę studiuje się na uczelni wyższej a kulturę wynosi się z domu....albo się jej nie wynosi. NIE POLECAM SZKODA NERWÓW