Dariusz Paweł Klimek - Bieruń

Kto był u Pana Dariusz niech sprawdzi ile lewych skierowań wystawił do okulisty nb zonki

Ta przychodnia to totalna porażka, a doktor Klimek to gbur nastawiony tylko na zarabianie pieniędzy. Dla niego nie liczy się pacjent, tylko kasa. Szkoda, że ktoś taki przyjmuje pacjentów. Tak bezdusznej i pazernej osobie bałabym się oddać zwierzę na leczenie, a co dopiero człowieka. Pewne jest jedno, że sprawa będzie zgłoszona są Rzecznika Praw Pacjenta, a moja noga nigdy więcej nie stanie w tej przechodni

Serdeczne pozdrowienia dla bardzo zmęczonego i przepracowanego pana dr. Dariusza - kierownika przychodni, Biedny człowiek, taki zmęczony, dziś gdy poprosiłam o przepisanie recepty był tak zajechany że nie dał rady. Do Szpitala Zakaźnego z nim i niech tam pracuje, ale obawiam się, że przy jego podejściu i oddaniu w opiece nad pacjentami w tym szpitalu wzrósłby gwałtownie współczynnik zgonów. Jeszcze straszy pacjentów że ich zapamięta nie wiem czy śmiać się czy płakać. Tą przychodnie utrzymują tylko górnicy którzy są zmuszeni robić tam badania okresowe, inaczej nie byłoby tam nikogo, poza p. Doktorem, No ale on pozjadał wszystkie rozumy, więc wystarczyłby tam.

W sierpniu tego roku zaczęłam korzystać z usług tej placówki zdrowia. Byłam na wizycie u reumatologa pani doktor godna polecenia. W tym czasie obserwowałam pracę okulisty, żony kierownika przychodni. Trzech pacjentów czekało 2 godziny by zostać przyjętymi. W tym czasie pani okulistka przyjmowała poza kolejnością swoich znajomych, wykonała kilka telefonów i dwukrotnie wyszła z gabinetu na około 15 min. Podziwiam cierpliwość tych, który czekali by zostać przyjętymi. Po wizycie u pani neurolog, zgodnie z jej zaleceniem zapisałam się na kolejną wizytę w październiku. Przychodzę i okazuje się, że przyjmuje mnie inny lekarz. Bez żadnej informacji, pytania przepisano mnie do innego lekarza mimo, że tamten nadal pracuje w przychodni. Dzisiaj byłam zapisana na USG dłoni. Na kartce z terminem znajdowała się pieczątka na której widniała informacja, że mam zgłosić się z ręcznikiem. Miałam papierowy. Lekarz wykonujący badanie odmówił mi wykonania go, ponieważ miał to być ręcznik materiałowy. Zresztą po raz pierwszy spotkałam się z tym, że na badanie USG konieczny jest ręcznik. Zadam pytanie rzecznikowi praw pacjenta i złożę skargę na lekarza, który miał wykonać badanie.