Joanna Anna Mikołajczyk-Wenzel - Gliwice

Pseudolekarz, wraz z koleżankami stosują stalinowskie metody. Ww. twór wraz z dr Rumanową zgotował mi wspaniałe wakacje. Byłem torturowany obezwładnieniem w pasach pomimo ZZSK za "pyskówkę" - lekarze od początku traktują pacjenta protekcjonalnie i lekceważąco. Po zgłoszeniu moich obiekcji zostałem potraktowany zastrzykiem obezwładniającym, a po wybudzeniu zostałem zastraszony "nabrużdżeniem w papierach" i dłuższym pobytem. Stan szpitala - oddziałów, sal chorych - jeden wielki dramat. Brak remontów, brak mydła, brak papieru toaletowego. Pielęgniarki - chamskie i leniwe. Ochrona - brutalna, mściwa i prawdopodobnie większość pracowników z jakimiś zaburzeniami - generalnie sadyści. Jak ocenić "dr" Wenzel - dyrektorkę? Mniej niż zero.. Mam nadzieję, że kiedyś wrócą do tych ludzi wszystkie krzywdy, które wyrządzili swoim pacjentom pod płaszczykiem profesjonalnej pomocy medycznej.