Witold Majewski - Płock

Brak słów kto pozwolił mu być lekarzem . Nie chciał wyrazić zgody na prześwietlenie a dziecko miało spuchnięta nóżkę i nie mogło nawet na niej ustać . Płacz z bólu . Kazał bardziej uważać i wyjść . Porażka

Takiego gbura jeszcze nie spotkałam. Jak można zatrudniać w szpitalu takiego człowieka. Zostałam na oddział skierowana z soru. Córka upadła z konia. Zgłaszała ból całego kręgosłupa i głowy. Nie skierował na żadne badania i do tego w arogacki sposób komentował sytuację, szycądz zarówno ze mnie, jak i z mojej 10 letniej córki. Wniosek jego był taki, że przyjechałam do szpitala ze zdrowym dzieckiem i zawracam mu du.....Omijać bardzo bardzo bardzo szerokim łukiem. Nigdy w życiu kontaktu z tym kimś.