Zbigniew Władysław Gałązka - Warszawa

Nie zostałam przyjęta Luxmed z powodu pięciominutowego spóźnienia. W tym czasie Warszawa była unieruchomiona, bo metro nie działało, jechałam godzinę. Minęłam się z lekarzem w windzie. Głośno stwierdził, że spóźniła się, to jej je przyjmie. Wyszedł w rezultacie wcześniej z pracy, bo to była ostatnia jego wizyta. Nie poczekał przepisowych minut do połowy czasu trwania wizyty. Miałam pilną sprawę, w perspektywie operację, zostałam zlekceważona, chociaż lekarze czytają przed wizytą sprawy, z jakimi pacjent przychodzi.